- autor: cris77, 2010-09-27 11:16
-
W niedzielę tj. 26 września LKS Lubatowa rozegrał siódme spotkanie w rundzie jesiennej. Po ciekawym meczu nasza drużyna pokonała Nafciarza Bóbrkę, a czterema bramkami popisał się Łukasz Zając.
["info w zakładce "więcej"]
Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Lubatowej, który raz po raz stwarzał sobie okazje do zdobycia gola. Bóbrka ograniczała się jedynie do kontr. Dwie doskonałe sytuacje pod bramką miejscowych zaprzepaścił Zając. Kilka razy zawodnicy Nafciarza wybijali piłkę z linii bramkowej natomiast w dwóch sytuacjach bliscy byli strzelenia sobie bramki samobójczej, ale raz piłka trafiła w słupek, a raz w bramkarza. W ok. 30 minucie Lubatowa objęła prowadzenie. Z rzutu rożnego piłkę w pole karne dograł Damian Pernal, a tam kompletnie nie pilnowany Łukasz Zając dopełnił formalności i umieścił piłkę w siatce. Gospodarze najgroźniejszą sytuację mieli kiedy to jeden z ich zawodników oddał groźny strzał zza pola karnego, ale futbolówka minęła słupek bramki Zygmunta.
Po przerwie LKS przeważał co udokumentował golem Zająca. Nasz napastnik dostał prostopadłe podanie z głębi pola i w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce rywala. Przy stanie 0:2, nasza drużyna chyba zapomniała jak się gra w piłkę i całkowicie oddała pole przeciwnikowi, który to na nasze nieszczęście wykorzystał. W krótkim odstępie czasowym Nafciarza zaaplikował nam 3 bramki i z 0:2 zrobiło się 3:2. Trener szybko zareagował na stratę goli i na boisku pojawili się Michał Franczyk i Paweł Turek zmieniając odpowiednio Tomka Kanię i Damiana Jakiełę. Widmo porażki sprawiło, że zaraz po trzeciej bramce dla miejscowych wyrównaliśmy stan meczu. Hat tricka skompletował Zając, który znów w czystej sytuacji nie dał szans bramkarzowi. Podrażnieni gospodarze rzucili się do ataków, ale nasza obrona nie dawała się zaskoczyć choć tego w drugiej połowie grała bardzo nie pewnie. W ok 80 min. Marcin Jakieła zastąpił Michała Zimę. Mogliśmy objąć prowadzenie, ale lob Franczyka spadł na poprzeczkę, a dobra akcja zakończona wejściem w pole karne Pernala została zblokowana przez obrońców Bóbrki. W końcówce jeszcze Rafał Chłap uderzał głową, ale nie celnie. Wreszcie Lubatowa dopięła swego i w ok. 90 minucie strzeliła bramkę, a jej autorem był nie kto inny jak Łukasz Zając, który znów wykorzystał sytuację sam na sam. Ten gol jak się później okazało był golem na wagę złota, który dał nam kolejne 3 punkty.
Nasza drużyna wykorzystała potknięcie Chlebnej i dzięki zwycięstwu w Bóbrce awansowała na czwarte miejsce w tabeli. W następną niedzielę do Lubatowej przyjeżdża druga drużyna Przełęczy. Zapowiada się ciekawy pojedynek. Początek spotkania o godz. 13.00.