- autor: cris77, 2010-04-26 22:11
-
W niedzielę tj. 25 kwietnia LKS Lubatowa rozegrał pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej. Nasi zawodnicy po zaciętym meczu pokonali mocny zespół z Jaślisk 3:2.
[info w zakładce "więcej"].
Początek spotkania to zdecydowana przewaga gości, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć bramkę. Już w pierwszej minucie meczu dobrą interwencją popisał się Michał Zygmunt broniąc groźny i mocny strzał zza pola karnego zawodnika Jasiołki. Napór przyjezdnych trwał, a z nie wiadomych przyczyn nasi zawodnicy nie potrafili przeprowadzić żadnej składnej akcji pod bramką Jaślisk. Po około kwadransie gry obejrzeliśmy pierwszy strzał naszego zawodnika. Z narożnika pola karnego uderzył Michał Zima, ale piłka nie znacznie minęła słupek bramki. LKS w dalszym ciągu miał problemy ze sforsowaniem defensywy gości, a Jaśliska raz po raz próbowały swoich szans, ale albo na posterunku był nasz bramkarz, albo ich strzały pozostawiały wiele do życzenia. W ok. 30 minucie gry skutecznością błysnęła nasz drużyna, kiedy to po centrze z rzutu rożnego Damiana Pernala, nasz stoper Rafał Chłap umieścił piłkę głową w siatce przyjezdnych. 1:0, ale po za bramką nie stworzyliśmy sobie żadnej klarownej sytuacji na strzelenie gola, a w dodatku kontuzji doznał Sylwek Chudziński którego zastąpił Sebastian Matuszek. Pierwsza połowa zakończyła się pomyślnie dla LKS-u, ale to goście byli stroną przeważającą.
W drugiej połowie liczyliśmy na inny obraz gry naszego zespołu i nie zawiedliśmy się, choć momentami było źle i brakowało tego ostatniego podania. Od początku drugiej połowy Jaśliska za wszelką cenę chciały wyrównać i po ok. kwadransie udało się im. Wrzutka z wolnego w pole karne zakończyła się nie pewną interwencją Zygmunta i zawodnik gości z bliska umieścił piłkę w bramce. Po straconej bramce mecz nie co się wyrównał i nasz drużyna próbowała strzelić drugą bramkę. Do ataku trener Michalczyk wpuścił Łukasza Cichonia, który zmienił Michała Franczyka. W jednej z lepszej okazji Lubatowej, Tomek Kania wrzuca piłkę w pole karne, a tam sytuację zaprzepaszcza niecelnym strzałem głową Cichoń. Jednak już w kolejnej akcji nasi obejmują prowadzenie za sprawą Jarka Zygmunta. Nasz zawodnik przymierzył z rzutu wolnego, który miał miejsce ok. 18 metrów od bramki Jaślisk. Nie zbyt mocny, ale precyzyjny strzał pod poprzeczkę i z dużym błędem bramkarza pozwolił Lubatowej wyjść na prowadzenie.Chwila radości, ale 20 minut przed końcem goście znów wyrównują. Tym razem kompletne odpuszczenie krycia przy rzucie rożnym, wykorzystał zawodnik Jaślisk i pewnym strzałem nie dał szans Zygmuntowi. Ostatnie minuty zapowiadały się niezwykle emocjonująco, ale w tym dniu to LKS wyszedł po raz kolejny na prowadzenie i nie oddał go już do końca spotkania. W pole karne wpadł Damian Pernal kiwnął jednego, a potem drugiego zawodnika gości i jak na tacy wyłożył piłkę Dominikowi Pernalowi, który pewnym strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi przyjezdnych. Wielka radość na stadionie w Lubatowej, a była ona jeszcze większa, gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Bardzo ważne 3 punkty dopisała nasza drużyna po niedzielnym spotkaniu w kontekście walki o awans do klasy B. Za tydzień tj. 2 maja nasz zespół czeka ciężki wyjazd do Potoka, na mecz z miejscowym Nurtem. Miejmy nadzieję, że i po tym meczu zmniejszymy dystans do czołówki tabeli.