W niedzielę 23 września LKS Lubatowa rozegrał VI serię gier o mistrzostwo klasy B. Po emocjonującym spotkaniu nasza drużyna zremisowała z liderem tabeli 2:2 tracąc zwycięstwo w doliczonym czasie gry.
["info w zakładce "więcej"]
Na mecz do Jasionki udajemy się w najmocniejszym składzie, a zaskoczeniem dla niektórych był z pewnością powrót naszego doświadczonego obrońcy Jarka Zygmunta. Pierwszą połowę nasi zawodnicy zagrali niemal perfekcyjnie. Wysoki pressing połączony z natychmiastowym doskokiem sprawił, że lider tabeli miał sporo problemów z wyprowadzeniem piłki. W 13 minucie po składnej akcji i obronie bramkarza Huraganu, Gelo próbuje uderzać w kierunku bramki, ale zostaje sfaulowany i sędzia odgwizduje rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym uderzeniem wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Kilka minut później mógł być remis jednak świetną interwencją popisał się Michał Zygmunt broniąc uderzenie z bliskiej odległości. Nasz zespół kilka razy próbował wykorzystać złe rozegranie graczy z Jasionki pod swoją bramką, ale swoich szans nie wykorzystali m.in Gelo czy Masłowski. W ostatnich minutach pierwszej części gry zawodnik Huraganu miał dobrą okazję na strzelenie gola, ale jego prawdopodobnie zmierzający strzał w naszą bramkę wybił głową Albrycht. Do przerwy 0:1.
W drugiej połowie było widać ile naszych graczy kosztowała pierwsza część gry. Nie było już tak agresywnego i wysokiego pressingu dlatego gospodarze co raz częściej zaczęli stwarzać zagrożenie pod naszą bramką, głownie ze stałych fragmentów gry kilka razy zakotłowało się pod bramką Zygmunta. Mimo optycznej przewagi miejscowych wykorzystujemy jedną z pierwszych swoich okazji w drugiej połowie i prowadzimy 2:0. Strzelcem gola po raz kolejny okazał się Grzesiek Zygmunt, który wykorzystał prostopadłe podanie i w czystej sytuacji przelobował wychodzącego z bramki golkipera miejscowych. Huragan zaryzykował i podszedł wyżej do przodu co stworzyło dla naszej drużyny świetne okazje do kontrataków. Po jednym z nich powinniśmy prowadzić 3:0. Gelo wyszedł sam na sam, ale przegrał rywalizację z bramkarzem gospodarzy. Kilka minut później świetną interwencją ratuje nas Michał odbijając strzał z bliska po rzucie rożnym. Niestety po kolejnym stałym fragmencie gry w zamieszaniu podbramkowym tracimy gola, gdzie jeden z graczy Jasionki przed oddaniem strzału dotyka jeszcze piłkę ręką co umyka arbitrowi. Prawdopodobnie zagranie ręką było przypadkowe, choć trudno to w tym momencie ocenić. Miejscowi ruszyli do istnych huraganowych ataków, ale to nasz zespół powinien zdobyć kolejnego gola. Ładną akcję Bartka Kasprzyckiego zmarnował z kilku metrów wprowadzony chwile wcześniej Tomek Kania źle przykładając stopę do piłki, która minęła bramkę. To musiał być gol i prawdopodobnie koniec marzeń dla Jasionki na wywalczenie korzystnego rezultatu. Żeby tego było mało po kolejnej akcji Kasprzyckiego i jego strzale, bramkarz odbija piłkę wprost do Masłowskiego, który myli się i z kilku metrów uderza obok bramki. Sytuacja Maćka już definitywnie powinna zakończyć losy meczu. W ostatnich minutach miejscowi przycisnęli, wybijamy nawet z linii bramkowej zmierzającą piłkę do bramki. Niestety w ostatniej akcji meczu po kolejnym zamieszaniu i nieumiejętnym wybiciu piłki z naszego pola karnego tracimy gola. Wielka radość w szeregach przeciwnika i zawód po naszej stronie. Koniec, remis 2:2.
Podsumowując bardzo dobrą pierwszą połowę i słabszą drugą, ale z lepszymi okazjami na zamknięcie rywalizacji w derbowym spotkaniu z Jasionką zobaczyliśmy w wykonaniu naszych piłkarzy. Mimo to niedosyt pozostał po takim meczu w naszych szeregach. Pokazaliśmy się na prawdę z dobrej strony jednak w najważniejszym momencie nie potrafiliśmy dobić przeciwnika. Wielka szkoda, ale taki jest urok piłki nożnej. Szansa na rewanż przyjdzie w następnej rundzie. Teraz czas skupić się na kolejnym ważnym i z pewnością trudnym meczu w Węglówce. Liczymy, że nasi gracze pokażą się znów z dobrej strony i do Lubatowej wrócą z punktami.
Huragan Jasionka - LKS Lubatowa 2:2 (0:1)
0:1 Grzegorz Zygmunt 13' (k)
0:2 Grzegorz Zygmunt 52'
M.Zygmunt - G.Albrycht, J.Zygmunt, Sz.Folcik (Sz.Pernal 80'), M.Szwast - B.Kasprzycki (A.Borek 85'), M.Zima, D.Kuliga (P.Sroka 90'), K.Zygmunt II - G.Zygmunt (T.Kania 70'), M.Masłowiski (K.Zygmunt II 85')
Żółte kartki: Ł.Zima, B.Kasprzycki, M.Masłowski, M.Zygmunt, M.Zima, P.Sroka