W niedzielę 20 maja LKS Lubatowa rozegrał XIX kolejkę spotkań o mistrzostwo klasy B. Nasza drużyna pewnie pokonała Rotar Węglówka 3:0.
["info w zakładce "więcej"]
Wreszcie zagraliśmy tak, jak należało. Z wolą walki, z determinacją, ale przede wszystkim pokazaliśmy czysto piłkarskie walory. Mimo, że Rotar był wymagającym przeciwnikiem to LKS wygrał zasłużenie. Niestety, po raz kolejny gramy „gołą” jedenastką, a mecz kończymy w 10 gdyż na kilka minut przed końcem skurcze zaczęły łapać Krzyśka Zygmunta. Ale po kolei.
Prowadzenie objęliśmy już w 1 minucie. Dogranie z lewej strony Krzyśka Zygmunta strzałem lewą nogą wykończył Tomek Kania. Po drodze piłka odbiła się od słupka i wyciągnięty jak struna bramkarz gości nie miał szans na obronę tego strzału. Nasza drużyna dość mocno zaczęła spotkanie, większość akcji była przeprowadzonych na dużej szybkości. Okazję na podwyższenie mieli Kania i Kuliga, ale obaj przegrali pojedynek sam na sam z bramkarzem. Niezłą okazję zmarnował również Borek, którego uderzenie minęło słupek bramki. Przyjezdni największe zagrożenie stworzyli po długim podaniu w okolice pola karnego. Z mocno wstrzeloną piłka poradził sobie jednak Michał Zygmunt. Pomiędzy 30 a 40 minutą meczu Rotar nieco przycisnął i przed pewien czas nasz zespół miał problem z opuszczeniem swojej połowy boiska. Nie przełożyło się to jednak na sytuacje strzeleckie dla gości.
Drugą połowę rozpoczęliśmy nieźle, ale Rotar także nie odpuszczał i kilkukrotnie groźnie zaatakował. Większość sytuacji kończyła się jednak na dobrze grającej w tym dniu obronie LKS-u. Po okresie lepszej gry gości wreszcie tworzymy swoje okazje. Na bramkę z prawej strony uderzali Michał Zima oraz Dawid Kuliga, obaj jednak nie trafili w światło bramki. Po chwili jednak wynik podwyższył Grzegorz Zygmunt, który oddał świetny strzał z 20 metrów w kierunku dalszego słupka i po raz drugi golkiper Rotaru nie miał szans na obronę. Od tego momentu nasz zespół skupił się na obronie i groźnych kontrach. Niezłe okazje na trzeciego gola mieli Borek (głową nie trafił w bramkę) i Kuliga, który okazał się szybszy od piłki, przez co nie oddał skutecznego strzału. Wspominany Kuliga trafił do bramki gości, jednak sędzia w jakiś sposób dopatrzył się naruszenia przepisów przez Dawida, który mimo obstawy ze strony dwóch obrońców wepchał piłkę do bramki. Trzeci gol padł po kontrze. Na połowie boiska Kania minął obrońcę i popędził w kierunku bramki. Na linii pola karnego zamarkował strzał, minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki.
Mimo, że nasza drużyna szanse na awans zaprzepaściła dużo wcześniej, do meczu z Rotarem podeszła bardzo poważnie. Wreszcie nie straciliśmy gola, a na dodatek strzeliliśmy trzy. Martwi brak rezerwowych. Liczymy, że w kolejnym meczu swoją obecnością wspomogą nieobecni dziś Wiktor Zając oraz Maciej Zając. Wyjazdowe spotkanie z Koniczynką Krosno w niedzielę o 16:30.
LKS Lubatowa - Rotar Węglówka 3:0 (1:0)
1:0 Tomasz Kania 1'
2:0 Grzegorz Zygmunt 66'
3:0 Tomasz Kania 90+2'
M.Zygmunt - Ł.Zając II, Sz.Pernal, G.Albrycht, M.Szwast - D.Kuliga, M.Zima, G.Zygmunt, K.Zygmunt II - A.Borek, T.Kania
Żółte kartki: G.Albrycht, Sz.Pernal, G.Zygmunt