W IX kolejce o mistrzostwo klasy B LKS Lubatowa zmierzył się na własnym terenie z Guzikówką. Nasza drużyna po trzech porażkach z rzędu w końcu przełamała się wygrywając z zespołem z Krosna 4:3.
["info w zakładce "więcej"]
Początek spotkania należała do naszej drużyny. Mądra i poukładana gra w 9 minucie przyniosła pierwszą bramkę. Ładną akcję Łukasza Zimy z bocznego sektora pola karnego precyzyjnym i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę wykończył Tomek Kania. Asystę chyba jednak trzeba zapisać Grześkowi Zygmuntowi, który tuż przed strzałem Tomka delikatnie trącił piłkę zagraną przez Łukasza. Prowadzenie mogliśmy stracić po fatalnym błędzie Karola Zająca, który podał zawodnikowi Guzikówki, ale ten w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Michałem. W 16 minucie nie mieliśmy już tyle szczęścia i rywale doprowadzili do wyrównania. Wrzutkę jednego z graczy Guzikówki przed pole karne wybił Szymek Pernal, a nabiegający rywal uderzył nie do obrony tuż przy słupku obok interweniującego Michała. Stracony gol wyraźnie podciął skrzydła naszym zawodnikom i próżno było szukać jakiejś dobre akcji z naszej strony. W dodatku w 30 minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Karol Zając za którego pojawił się młodszy Krzysiek Zygmunt. W 32 minucie dobrze prezentujący się gracze Guzikówki objęli prowadzenie. Ładna akcja bocznym sektorem boiska zakończyła się dograniem na 11 metr i strzałem pod poprzeczkę jednego z zawodników Koniczynki. Na szczęście na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. Zaledwie minutę po bramce gości, nasza ekipa wywalczyła rzut rożny, a dobre zagranie młodego Krzyśka Zygmunta skutecznie strzałem głową wykończył Jarek Zygmunt i mieliśmy remis. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, 2:2.
Drugą część gry zaczęliśmy podobnie jak pierwszą tyle, że z jeszcze lepszym efektem. W 48 minucie świetnie w polu karnym zastawił się Kania, który zgrał do nabiegającego Gela, a ten mocnym uderzeniem nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi Guzikówki. Osiem minut później było już 4:2 dla LKS-u, a nieco naciągany rzut karny wykorzystał pewnym strzałem Tomek Kania. Od tego momentu nasza drużyna spokojnie kontrolowała przebieg spotkania, wyprowadzając na prawdę groźne kontrataki. Kilka z nich powinno zakończyć się bramkami. Swoje szanse mieli Kuliga, Gelo czy Szymek Pernal. Niestety zawodziło wykończenie. Cierpliwie grająca Koniczynka po rzucie wolnym w 81 minucie zdobyła kontaktową bramkę i nasi gracze musieli do ostatniej minuty pozostać skoncentrowani, aby nie wydrzeć sobie 3 punktów. W końcówce meczu dopisało nam szczęście, kiedy gracz z Krosna uderzył z wolnego w poprzeczkę, a piłka wyszła w pole, którą ostatecznie zgarnęli nasi defensorzy. Mimo jeszcze kilku atakom ze strony gości, ostatecznie to nasza drużyna cieszyła się z kompletu punktów.
Podsumowując, zgromadzeni kibice na stadionie w Lubatowej zobaczyli ciekawy mecz z aż siedmioma bramkami. Nasz zespół stworzył więcej sytuacji podbramkowych i myślę, że wygrał zasłużenie. W składzie widzieliśmy kilka zmian w porównaniu do ostatnich meczów. Być może przyniesie to lepszą grę, którą mogliśmy zobaczyć w niedzielne po południe. Do pełni szczęścia jeszcze sporo brakuje, bo miejsce w dalszym ciągu zajmowane przez nasz zespół jest sporym rozczarowaniem, ale zostało jeszcze 3 mecze i szansa na 9 punktów. W przyszłą niedzielę jedziemy do Głowienki na mecz z liderem i trzeba spróbować zmniejszyć stratę do prowadzących drużyn.
LKS Lubatowa - Koniczynka-Guzikówka Krosno 4:3 (2:2)
1:0 Tomasz Kania 9'
2:2 Jarosław Zygmunt 33' (głową)
3:2 Grzegorz Zygmunt 48'
4:2 Tomasz Kania 54' (rzut karny)
LKS: Michał Zygmunt - Jarosław Zygmunt, Krzysztof Zygmunt I, Grzegorz Albrycht, Szymon Pernal - Michał Zima (Łukasz Zając I 85'), Łukasz Zima (Maciej Zając 85'), Dawid Kuliga, Karol Zając (Krzysztof Zygmunt II 30') - Grzegorz Zygmunt, Tomasz Kania
Żółta kartka: T.Kania