- autor: cris77, 2016-09-26 19:55
-
W niedzielę 25 września LKS Lubatowa rozegrał VII serię gier o mistrzostwo klasy B. Niestety mimo niezłej pierwszej połowy i prowadzenia przegrywamy z Kombornią 2:1.
["info w zakładce "więcej"]
Relacja powstała dzięki jednej z osób, która gościła na naszym meczu w Kombornii.
Mecz z Kombornią zaczynamy jak większość ostatnich spotkań, czyli niemalże "gołą" jedenastką. Na ławce był tylko wracający Michał Zima, a na lewej obronie musiał zagrać nasz trener Jakub Szczurek. Pierwsze zagrożenie mamy już w 2 minucie, ale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z naszych obrońców. Gospodarze zagrażali głównie z rzutów wolnych i różnych jednak nasza defensywa spisywała się dość pewnie. Lubatowa wyszła na prowadzenie w ok 25 min. Wówczas rzut wolny z boku boiska wykonywał również wracający do gry Maks Zygmunt, a zagranie w kierunku dalszego słupka wykorzystał nasz trener, który uderzył piłkę głową nad bramkarzem Komborni. Wpadającą do bramki piłkę trącił jeszcze Tomek Kania i to jemu został zapisany gol dający gościom prowadzenie. Chwilę później świetnej okazji nie wykorzystał Kania. Na przeszkodzie stanęła mu kępka trawy. W momencie oddawania strzału piłka podskoczyła i w konsekwencji poleciała kilka metrów nad bramką. Szkoda, bo mogliśmy prowadzić już różnicą dwóch goli. Druga połowa była niestety o wiele gorsza w naszym wykonaniu. Kilka groźnych strzałów zdołał wybronić Michał Zygmunt, ale bezradny okazał się w ok 73 i 80 min. Najpierw dośrodkowanie z prawej strony wykorzystał jeden z graczy miejscowych, a następnie z rzutu wolnego z 16 m podyktowanego za rękę Krzyśka Zygmunta I precyzyjnie uderzył trener Dworu - Kwolek. Od euforii w rozczarowanie, tak można krótko napisać. Zostało kilka minut do końca spotkania i nasi zdołali przeprowadzić kilka ataków jednak brakowało precyzji. Strzelał m.in. Szymek Szwast, Maks Zygmunt ( uderzenie z wolnego, ale w środek bramki ). Dobrą akcję mięliśmy też w 90 min, kiedy to Maks minął dwóch obrońców przy linii bocznej pola karnego i przy kontakcie z jednym z nich został powalony na ziemię. Sędzia nie odgwizdał rzutu karnego. Sytuacja kontrowersyjna. Karny mógł być ale nie musiał i niestety kolejna porażka stała się faktem. Drużyna znowu zagrał w innym zestawieniu ze względu na nieobecność kilku podstawowych graczy. Cieszy na pewno powrót do gry Maksa i Michała, którzy powinni wzmocnić zespół przed kolejnymi ważnymi spotkaniami. Podziękować należy również naszemu trenerowi, że wspomógł swoich podopiecznych w meczu z Kombornią. Szkoda kolejnych straconych punktów, bo po meczu z Dworem mogliśmy zapisać jakieś punkty do ligowego dorobku. Niestety tym razem się nie udało i oby za tydzień w już pełnym składzie, nasz zespół zdołał skutecznie przeciwstawić się drużynie z Wesołej.