W niedzielę 5 czerwca LKS Lubatowa rozegrał XXIV kolejkę spotkań o mistrzostwo klasy B. Nasz zespół po serii meczów bez zwycięstwa w końcu zgarnął pełną pulę ogrywając Kombornie 3:2.
["info w zakładce "więcej"]
Spotkanie rozpoczęło się od spokojnej gry zarówno jednych jak i drugich, którzy nie forsowali tempa. W ofensywie lepiej pod bramką prezentowała się nasza drużyna, która w pierwszej połowie stworzyła sobie kilka groźnych okazji do zdobycia gola. Najpierw bliski szczęścia był Maks Zygmunt, którego strzał zza pola karnego zatrzymał się na słupku bramki gości. Kilka minut później Maks dogrywa do Tomka, który ma przed sobą tylko bramkarza Kombornii, ale źle przyjmuje piłkę i w końcowym rozrachunku przegrywa pojedynek z golkiperem przyjezdnych. Co się odwlecze to nie uciecze jak mawia powiedzenie. Ładna akcja naszej drużyny kończy się dograniem Maćka Zająca do Tomka, który oddając strzał zostaje zablokowany przez obrońcę do spółki z bramkarzem, a do odbitej piłki dopadł Bartek Kasprzycki i skierował ją do pustej bramki. Prowadziliśmy w pełni zasłużenie. Goście w tym czasie nie stworzyli sobie groźniejszej sytuacji, choć kilka razy mieliśmy zamieszanie po stałych fragmentach gry pod bramką Zygmunta. W ostaniach minutach pierwszej połowy powinniśmy prowadzić różnicą dwóch goli, ale sytuację sam na sam zaprzepaścił Maciek, który zamiast strzelać, dograł do Karola Zająca, a ten fatalnie spudłował i w dodatku był na spalonym. Do przerwy 1:0 dla LKS-u.
Druga część spotkania rozpoczyna się podobnie jak pierwsza od spokojnej gry obydwu zespołów, ale w naszych szeregach zaczyna brakować koncentracji. W efekcie w 55 minucie po nieporozumieniu Michała z "Gelem", nasz bramkarz fauluje próbującego wykorzystać zamieszanie zawodnika Kombornii i arbiter wskazał na 11 metr. Rzut karny pewnie wykorzystał napastnik gości i mieliśmy remis. 10 minut później przyjezdni wyszli na prowadzenie. Szybkie, a zarazem zaskakujące wznowienie piłki wyrzutem z autu w nasze pole karne kończy się sytuacją sam na sam jednego z graczy Dworu i pewnym uderzeniem obok interweniującego Michała. Przespaliśmy początek drugiej odsłony i musieliśmy zacząć gonić wynik. Na szczęście na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać. Dobra akcja skrzydłem kończy się dograniem Tomka na pole karne, gdzie najszybciej do piłki dopada Maks i z pierwszej pakuje futbolówkę do bramki gości, która odbija się jeszcze od słupka. Od tego momentu gra zaczęła być wyrównana i jedni jak i drudzy dążyli do zdobycia zwycięskiej bramki. W ok 80 minucie bardzo ładną indywidualną akcją popisuje się Łukasz Zima, który ogrywa kilku graczy przy bocznej linii, wpada w pole karne i dogrywa do Tomka, a ten zostaje uprzedzony przez Maksa, który na wślizgu wbija piłkę do bramki Kombornii. Prowadzimy 3:2 i nie oddajemy już prowadzenia do końca meczu, mimo usilnych starań graczy Dworu, którzy dążyli do wyrównania. Po ostatnim gwizdku w naszych szeregach wybucha ogromna radość, a także ulga, gdyż zwycięstwo było nam bardzo potrzebne.
Bardzo ważne 3 punkty zdobyli nasi w starciu z wyżej notowaną Kombornią. Komplet oczek i wyniki rywali w tej kolejce daje nam już pewne utrzymanie w lidze co przez ostatnie tygodnie wcale nie było do końca takie pewne. Nasz team w niedzielnym starciu pokazał, że mimo trudnej sytuacji kadrowej, był zespołem, który stworzył sobie więcej klarowniejszych okazji i zasłużenie wygrał. Miejmy nadzieję, że w ostatnich dwóch meczach sezonu nasza drużyna powalczy o komplet punktów, choć zadanie nie będzie należeć do najłatwiejszych. W kolejną niedzielę jedziemy do Głowienki, która walczy jeszcze o zajęcie trzeciego od końca miejsca i uniknięcia bezpośredniej degradacji. Zapowiada się kolejny trudny, a zarazem ciekawy pojedynek.
W zakładce GALERIA KLUBOWA można obejrzeć zdjęcia z meczu autorstwa Pana Bogusława Szczurka.
Sytuacja w lidze
Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu, wiemy już praktycznie wszystko. Do klasy A jako pierwsze awansowały Jaśliska, które nie zawiodły swoich fanów i rozbiły u siebie Głowienkę. Gratulujemy!
W drugim meczu, gdzie rywalizowała Wesoła z Lubatówką, lepsi okazali się gospodarze i nasi sąsiedzi zza miedzy będą musieli poczekać jeszcze na promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Z kolei Wesoła dzięki zwycięstwu nad dotychczasowym liderem, cały czas ma szanse na awans, choć odrobić 5 punktów w dwie kolejki będzie niezwykle ciężko, ale jak mawia klasyk dopóki piłka w grze!
Do zdegradowanych Żeglec, dołączy zespół z Głowienki lub Dobieszyna. Minimalną "przewagę" ma Victoria, która zdobyła 3 oczka w Jasionce, ale musi wygrać ostanie dwa spotkania i liczyć także na pomoc innych drużyn. Patrząc na sytuacje w trzech grupach klas B, nawet zajęcie trzeciej pozycji od końca może nie dać utrzymania.
W innych spotkaniach emocji również nie brakowało, a na pierwszy rzut oka zaskakuje wysokie zwycięstwo Jasionowa nad dobrze przecież radzącym sobie na wiosnę Nozdrzcem. Czyżby w ostatnich kolejkach drużyna znad Sanu dostała zadyszki? Bardzo możliwe, bo to ich druga porażka z rzędu.
Nie udało się zdobyć pierwszego kompletu punktów na wiosnę Błękitnym. Choć było bardzo blisko, to Guzikówka wyrównała w ostatnich minutach meczu i gospodarze będą musieli poszukać wygranej w następnych spotkaniach o które niestety łatwo nie będzie.
Podobnie jak w Żeglcach, tak i w Świerzowej, losy meczu rozstrzygnęły się w końcowych jej fragmentach. Trześniów dał sobie wbić gola w ostatniej minucie gry i mecz zakończył się remisem.