LKS Lubatowa - strona nieoficjalna

Pierwszą część spotkania lepiej zaczynają gospodarze. W 3 minucie po rzucie wolnym niefortunnie piłka odbija się od ręki Jarka i sędzia wskazuje na "11 metr." Rzut karny zostaje zamieniony na bramkę i choć Michał był bliski obrony to jednak uderzenie było na tyle mocne, że przełamało rękawice naszego bramkarza i wpadło do siatki. Strata gola podziałała mobilizująco na naszą ekipę i udało nam się stworzyć kilka okazji pod bramką rywali. Najlepszych sytuacji nie wykorzystali Wiernasz, który uderzył minimalnie obok bramki oraz Kuliga trafiając prosto w bramkarza Jasionowa. Po dobrym okresie gry LKS oddał inicjatywę gospodarzom, który mieli dwie bardzo dobre okazje do zdobycia gola, jednak za każdym razem górą była nasz bramkarz. W 40 minucie kontuzji stawu skokowego dozna Szymek Pernak pechowo upadając na murawę, którego zmienił Dawid Turek. Do przerwy przegrywaliśmy 1:0.

W drugiej odsłonie od samego początku przycisnęliśmy miejscowych i w ok. 55 minucie wyrównaliśmy stan meczu. Po jednym z rzutów rożnych i zamieszaniu w polu karnym Jasionowa, największym sprytem wykazał się Tomek Kania umieszczając piłę w siatce miejscowych. Przejęliśmy inicjatywę na placu gry, ale brakowało wykończenia pod bramką rywali jak, np. szybki atak zakończony niecelnym uderzeniem z najbliższej odległości Tomka. W 65 minucie Dawid Kuliga otrzymuje drugą żółtą kartkę i musimy sobie radzić w 10-tkę. Gospodarze zaczęli wykorzystywać przewagę jednego gracza, ale przy tym zostawiali puste przestrzenie w bocznych sektorach boiskach co skrzętnie wykorzystał nasz zespół. Jedno z szybkich wybić Michała do Bartka zakończyło się piękną bramką z narożnika pola karnego naszego rozgrywającego. Prowadziliśmy, ale do końca spotkania pozostawało jeszcze sporo czasu aby Jasionów mógł odpowiedzieć golem wyrównującym. W 90 minucie kibice na stadionie przeżyli sporo emocji. Najpierw arbiter odgwizdał rzut wolny "z kapelusza" po którym o mały włos, a stracilibyśmy gola samobójczego za sprawą złego główkowania Krzyśka. Później miejscowi wykonywali rzut rożny po którym świetną interwencją popisał się Michał broniąc uderzenie po strzale głową... bramkarza Jasionowa. Jakby jeszcze tego było mało, to do odbitej piki przez naszego golkipera dopada jeden z graczy miejscowych i z kilku metrów trafia w poprzeczkę po czym nasi szybko wybijają futbolówkę okolice środka boiska, która przejmuje Kasprzycki. Bartek mija wracającego bramkarza Jasionowa i po kilkudziesięciu metrowym rajdzie pakuje piłkę do pustej bramki ustalając jednocześnie wynik spotkania na 3:1 dla LKS-u.

Podsumowując, za nami trudny mecz, który jednak rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść. Wiemy, że pierwszy mecz po długiej przerwie zawsze jest ciężki i tak na prawdę nie wiedzieliśmy jak zaprezentuje się nasza drużyna. Wyszło co najmniej dobrze i teraz już powinno być tylko lepiej, aczkolwiek kilka elementów jeszcze trzeba poprawić. W następnej kolejce przed naszymi graczami kolejny wyjazd i to w dodatku do Wesołej, a więc rewelacji rozgrywek. Zapowiada się więc, kolejne bardzo ciekawe widowisko. 

• Komentarzy [1]
• czytano: [801]
• DO