- autor: cris77, 2015-08-16 19:36
-
W niedzielę 16 sierpnia LKS Lubatowa rozegrał II kolejkę o mistrzostwo klasy B. Niestety tym razem nasza drużyna musiała uznać wyższość rywali z Wesołej z którymi przegrywamy 2:3.
["info w zakładce "więcej"]
Początek zawodów z przewagą naszej drużyny. Groźnie zrobiło się pod bramką gości po zagraniu w pole karne Michała Zimy, ale niestety żaden z naszych zawodników nie zdołał zamknąć akcji i piłka opuściła plac gry. Kilkanaście minut później bramkarz Wesołej uprzedza wychodzącego na dobrą pozycję Szymka Szwasta, do piłki dochodzi jednak Tomek Kania, ale z 16-stki źle trafił w piłkę i ta przeleciała obok słupka. Następne minuty to wyrównana gra obydwu ekip. Przyjezdni poważniej zagrozili, gdy jeden z ich graczy wpadł w pole karne, przełożył naszego obrońcą i uderzył wysoko nad bramką. W ok. 30-35 minucie gry tracimy bramkę. Wrzutka z rożnego zostaje zakończona strzałem głową jednego z zawodników Wesołej i mieliśmy 0:1. Do końca pierwszej połowy próbujemy, ale brakowało pomysłu pod bramką gości i do szatni schodzimy z jednobramkową stratą.
Po ostrych słowach w przerwie i ze zmianą Maksa Zygmunta za Tomka Kanię wychodzimy na drugą połowę bardziej zmobilizowani. Mamy przewagę, ale brakuje wykończenia. Goście natomiast widać było, że postawili na defensywę i grę z kontry. Momentami przy kilku stałych fragmentach gry bronili się w dziesięciu we własnym polu karnym. W ok. 60-65 minucie przełamujemy obronę rywali. Ładną akcję na skrzydle zapoczątkował Dawid Kuliga, wycofał piłkę na 11 metr do Szwasta, a ten ładnym strzałem nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi Wesołej. Kilka minut później popełniamy prosty błąd w obronie, piłka z boku pola karnego dograna wzdłuż naszej bramki kończy strzałem zawodnik gości i przegrywamy. W ok. 75 minucie odpowiadamy golem wyrównującym. Z piłką w polu karnym znalazł się Maks Zygmunt, podał do wbiegającego Kamila Wiernasz, który ograł obrońce przyjezdnych i strzelił w przeciwległy róg tak, że bramkarz mógł jedynie odprowadzić zmierzającą piłkę do siatki wzrokiem. Po wyrównaniu powinniśmy przytrzymać piłkę nieco dłużej i poczekać na rozwój sytuacji. Niestety popełniamy błąd w środkowej strefie boiska, goście wychodząc z akcją po której strzał w długi róg broni Michał, ale przy dobitce nie miał już nic do powiedzenia. Od tego momentu stawiamy wszystko na jedną kartę, ale drużyna z Wesołej dobrze się broniła. Szukaliśmy wyrównującej bramki, ale zazwyczaj brakowało pomysłu lub po prostu szczęścia pod bramką przyjezdnych. Tego dnia to my strzeliliśmy mniej bramek i niestety przegrywamy 2:3.
Porażki są wkalkulowane w rozgrywkach sportowych i takowa musiała kiedyś przyjść. Szkoda, że akurat u siebie, bo zdecydowanie można było jej uniknąć. Goście niczym szczególnie nas nie zaskoczyli, ale tego dnia to oni lepiej strzelali na bramkę i pokonali nasz zespół niczym wytrawny bokser. Ten mecz pokazał nam, że musimy być skuteczniejsi w następnych meczach, bo jak widać, chęci i dobra gra nie wystarczy. W następnej kolejce czekają nas małe derby w Jasionce. Zapowiada się kolejny ciekawy mecz.