- autor: cris77, 2014-09-01 19:42
-
W niedzielę 31 sierpnia LKS Lubatowa rozegrał V kolejkę spotkań o mistrzostwo klasy C. Niestety nasza drużyna rozczarowała i przegrała 1:2 ze Świerzową.
["info w zakładce "więcej"]
Spotkania ze Świerzową długo raczej rozpamiętywać nie będziemy. Naszym zawodnikom wyraźnie w tym meczu było "pod górkę" i widać to było zwłaszcza w pierwszej połowie. Druga była nieco lepsza, ale to i tak nie wystarczyło do osiągnięcia korzystnego rezultatu. W konsekwencji straciliśmy punkty po raz drugi na własnym terenie.
Pierwsza odsłonę zaczynamy wyrównanie, ale z czasem to Jasiołka zaczęła sobie lepiej poczynać na boisku. W 15 minucie pada pierwszy gol dla przyjezdnych po akcji naszą prawą stroną, kiedy to ich zawodnik wpada w pole karne i pokonuje precyzyjnym strzałem Zygmunta. Kilkanaście minut później mieliśmy 2:0 dla Świerzowej, a bramka była niemal kopią pierwszego gola. Po takim obrocie spraw, w końcu odpowiedzieliśmy strzałami Szwasta i Kuligi, które w świetnym stylu wybronił bramkarz Świerzowej. Szkoda, że któryś z nich nie znalazł drogi do bramki, bo kto wie gdybyśmy złapali kontakt. W zasadzie było to wszystko z naszej strony. Goście byli zdecydowanie lepszą drużyną i zasłużenie prowadzili do przerwy.
W drugiej połowie nasi zawodnicy nieco się obudzili i zobaczyliśmy lepszą grę. Przyjezdni natomiast postawili bardziej na obronę i próbowali wyprowadzać szybkie kontry. W ok. 70 minucie w polu karnym pada Maks Zygmunt, a arbiter bez zastanowienia wskazuje na 11 metr. Decyzja o rzucie karnym raczej mocno kontrowersyjna. Do piłki podszedł Szwast i pewnym strzałem zdobył kontaktową bramkę dla LKS-u. Gol uskrzydlił nasz zespół, ale w sumie nic z tego nie wynikało, bo przyjezdni dobrze się bronili, a i naszym brakowało pomysłu pod ich bramką. Świerzowa mogła zdobyć gola po rzucie rożnym, ale ich zawodnik przestrzelił z kilku metrów po uderzeniu głową. Ostanie minuty nie przyniosły już niczego ciekawego choć szansę miał jeszcze Szymek, ale strzelił obok bramki. Tym razem schodzimy z boiska pokonani, ulegając Świerzowej 1:2.
Po ostatnich sukcesach, nasza drużyna tym razem "dostała" zimny prysznic w postaci porażki. Wiadome, że w każdym meczu nie będzie tak efektownych zwycięstw, ale liczyliśmy, że w meczu drużyn aspirujących o najwyższe cele, nasi zawodnicy pokażą zdecydowanie więcej. Teraz przed nami z pewnością trudny wyjazd do Szczepańcowej, która punkty też chce zdobywać. Wydaje się, że na to spotkanie udamy się bez kilku graczy podstawowego składu, ale to okaże się niebawem. Pasowałoby zmazać plamę porażki za Świerzową i wrócić do Lubatowej z punktami, które pozwolą w dalszym ciągu utrzymywać dystans do rywali.