W środę tj. 5 sierpnia nasza drużyna podejmowała na własnym boisku sąsiada zza miedzy - Huragan Jasionkę. Mecz momentami toczył się w nerwowej atmosferze, jednak to Lubatowa pokazała charakter zwłaszcza w drugiej połowie i ograła aktualną a-klasową drużynę.
[info w zakładce "więcej"]
Mecz z Jasionką był prawdopodobnie przed ostatnim sparingiem przed startem sezonu w klasie C. We wczorajszym spotkaniu po raz pierwszy zagraliśmy w optymalnym składzie. Na tydzień przed meczem z Wrocanką, wydaje się, że do składu już nie przybędzie nikt. Jedyną bolączką trenera będzie brak Damiana Pernala, który doznał prawdopodobnie kontuzji kolana.
Kilka słów o meczu z Huraganem.
Spotkanie rozpoczęło się dość chaotycznie po obydwu stronach. Po pewnym czasie Lubatowa zaczęła dochodzić do głosu tworząc sobie akcje na połowie Jasionki. Nie minęła chwila i obrońcy Huraganu popełnili błąd na wagę bramki. Piłkę na 20 metrze przejął Jarek, który dokładnym podaniem w pole karne obsłużył Daniela Folcika, a ten w sytuacji sam na sam, nie dał szans bramkarzowi. Kilka minut gry i Lubatowa prowadziła 2:0. Tym razem w pole karne z piłką wpadł Tomek Kania i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał bramkarza Jasionki. Do końca pierwszej połowy przeciwnicy ani razu nie zagrozili bramce Michała Zygmunta, natomiast w naszym zespole widać było poprawę od ostatniego meczu z Beskidem, szczególnie w obronie, gdzie grali Adam Jakubczyk i Rafał Chłap.
W drugiej części spotkania trener zdecydował się wpuścić na plac gry kilku innych zawodników m.in. Marcina Jakiełę, Benka Tomonia czy Łukasza Zająca. Podrażnieni możnością porażki z naszą drużyną, piłkarze Jasionki od pierwszych minut ruszyli do ataku na bramkę Zygmunta. Jednak w tym dniu nasza obrona spisywała się bardzo dobrze i nie pozwalała na wiele Huraganowi. Momentami dopisywało szczęście, ale Jasionka tak na prawdę nie stworzyła sobie żadnej stuprocentowej okazji. Natomiast Lubatowa próbowała najczęściej grać długimi piłkami na Jarka bądź Tomka. Z końcem spotkania widać było, że naszym zawodnikom brakowało sił, ale na szczęście po ostatnim gwizdku trenera, to Lubatowa zakończyła zwycięsko ten pojedynek.
Po meczu sam trener powiedział, że widać poprawę i gra staje się co raz lepsza, choć bez uwag się nie obeszło. W sobotę odbędzie się turniej z okazji 10-lecia klubu, na który wszystkich zapraszamy. Prawdopodobnie w następnym tygodniu zagramy jeszcze jakiś sparing, choć na chwilę obecną nie wiadomo z kim. Miejmy nadzieję, że na pierwszy mecz z Wrocanką nasza drużyna będzie przygotowana w 100 %.
Nasza drużyna wystąpiła w 1 połowie:
Michał Zygmunt - Adam Jakubczyk, Rafał Chłap, Sylwek Chudziński,
Damian Jakieła - Dawid Kosiba (Grzesiek Bąk), Michał Zima, Tadek Borek,
Damian Such - Jarek Zygmunt, Daniel Folcik (Tomek Kania)
2 połowa:
Michał Zygmunt - Adam Jakubczyk (Rafał Chłap), Benek Tomoń, Sylwek Chudziński, Marcin Jakieła - Grzesiek Bąk (Damian Jakieła), Łukasz Zając, Dawid Kosiba (Michał Zima),
Damian Such - Jarek Zygmunt, Tomek Kania (Daniel Folcik)
Z powodu pracy, Tadek Borek nie mógł wystąpić w 2 połowie.