- autor: cris77, 2009-06-29 19:56
-
W niedzielę tj. 28 czerwca o godz. 16:30 nasza drużyna podejmowała na
własnym boisku - LKS Łęki Strzyżowskie. Po ostatniej porażce z
Guzikówką, nasza drużyna straciła szansę na utrzymanie się w klasie B.
Ostatni pojedynek o tzw. pietruszkę dostarczył kibicom sporo emocji,
jednak na pożegnanie klasy B Lubatowa przegrała z Łękami 2:4.
[info w zakładce "więcej"]
Mecz rozpoczęliśmy na śliskim i mokrym boisku. Wszystko to przez padający deszcz na godzinę przed spotkaniem. Sam początek mógł się podobać. Mieliśmy sporo walki i akcji pod obydwoma bramkami. Niestety pierwsi do głosu doszli przyjezdni. Po strzale jednego z zawodników Łęk nasz bramkarz wypuścił piłkę przed siebie, a napastnik gości dopełnił tylko formalności i było 0:1. Od momentu straty bramki Lubatowa próbowała narzucić swój styl gry, ale brakowało ostatniego dobrego podania. Swoją okazję miał Tadzio, ale jego strzał głową był prosto w bramkarza. Wydawało się, że bramka wisi w powietrzu dla Lubatowej, ale było inaczej. Rzut wolny dobrze wykonał kapitan Łęk i mieliśmy 0:2. Śliska murawa po raz kolejny sprawiła dużo trudności Michałowi Zygmuntowi przy obronie tego strzału. Po lekkiej przewadze straciliśmy znowu bramkę. Kolejne akcje Lubatowej nie przynosiły korzyści. Strzały Michała Zimy czy Daniela Folcika były niecelne. Dobra okazja pojawiła się kiedy to Grzesiek Bąk mocno wstrzelił piłkę w pole karne, a tam jej tor ruchu minimalnie zmienił jeden z obrońców i tylko pech sprawił, że piłka musnęła poprzeczki i nie strzeliliśmy bramkę. Co się nie udało Lubatowej udało się przyjezdnym. Szybka akcja na prawej stronie boiska zakończyła się bramką, kiedy to zawodnik Łęk wymanewrował Chudzińskiego i Bąka i strzelił obok bezradnego Zygmunta. Mimo straconych bramek nasza drużyna nie załamała się i dalej grała swoje. Z rzutu wolnego próbował Jarek Zygmunt, ale piłka tylko uderzyła w boczną siatkę. Sporo zastrzeżeń do arbitra mieli nasi piłkarze kiedy to w polu karnym był przewracany Tadek Borek. Sędzia jednak orzekł, że karnego nie było. Kolejne dobre akcje Lubatowej nie przyniosły korzyści i do szatni schodziliśmy w kiepskich nastrojach.
Od początku drugiej połowy na boisku zameldowali się Marcin Jakieła i Adam Jakubczyk, zmieniając Grześka Bąka i Michała Zimę. Druga część gry wyglądała podobnie jak pierwsza. Lubatowa atakowała, a Łęki próbowały kontrataków. Kolejne sytuacje mnożyły się dla naszego zespołu jednak szczęście dopisywało przyjezdnym. Wreszcie będący na 16 metrze Tadek Borek zdecydował się na indywidualną akcję i po minięciu w polu karnym czterech zawodników nie dał szans bramkarzowi Łęk Strzyżowskich. Po tej bramce ataki z naszej strony się nasiliły jednak brakowało szczęścia. Strzały były dalekie od ideału, a czas płynął na naszą niekorzyść. W 70 minucie Łukasza Cichonia zmienił Damian Such. W ok. 80 minucie Lubatowa przeprowadziła ostatnią zmianę w tym spotkaniu. W miejsce zmęczonego Daniela Folcika wszedł Benek Tomoń. Nie minęła chwila po zmianie i Lubatowa strzeliła kontaktową bramkę. Rzut rożny dobrze wykonał Damian Pernal, a jego podanie na bramkę zamienił strzałem głową Sylwek Chudziński. Wydawało się trzecia bramka to tylko kwestia czasu, ale było po raz kolejny inaczej. Dobre podanie w 89 minucie wykorzystał napastnik Łęk i wychodząc sam na sam z Zygmuntem nie dał mu szans na skuteczną interwencję. Ta bramka była nożem w plecy dla naszej drużyny. W doliczonym czasie gry już się nic nie zmieniło i Lubatowa zakończyła rozgrywki w klasie B, porażką na własnym stadionie.
Był to ostatni mecz w tym sezonie i podziękowania należą się Wszystkim Piłkarzom, Zarządowi i Tym którzy pomagali klubowi w rozgrywkach 2008/2009. Jednak teraz przyszedł czas na podsumowania, rozliczenia i co najważniejsze wyciągnięcia wniosków na nowy sezon. Nie ma co ukrywać czeka nas dużo pracy, treningu, by po rocznej przerwie znów zawitać w szeregi b-klasowych drużyn.