- autor: cris77, 2014-04-15 15:35
-
W niedzielę 13 kwietnia LKS Lubatowa rozegrał trzynastą serię gier o mistrzostwo klasy C. Niestety nie była to udana kolejka dla naszej drużyny, która poległa w Wietrznie aż 0:5.
["info w zakładce "więcej"]
O pierwszej połowie nie ma co za wiele pisać. Gospodarze byli zdecydowanie lepsi, a nasi zawodnicy momentami sprawiali wrażenie zagubionych tak jakby pierwszy raz grali ze sobą w piłkę. Mimo nieporadności dwie okazje miał Szwast, które nie wykorzystał. W 40 minucie fatalny błąd Grześka Zygmunta, który traci piłkę i zawodnik Grodziska staje oko w oko z Michałem, ale przegrywa ten pojedynek. Szczęśliwie piłka wróciła do gracza Wietrzna, ten próbuje mijać naszego bramkarza, ale Zygmunt czysto wygarnia mu piłkę spod nóg. Nieoczekiwanie słyszymy gwizdek arbitra, który dyktuje rzut karny dla przeciwnika. Mimo sporych protestów, arbiter zostaje przy swoim i "jedenastkę" na gola zamienia gracz Wietrzna. Do przerwy 1:0.
Na drugą odsłonę tak jak przeciwko Nafciarzowi musimy wyjść w "10-ciu", lecz tym razem z powodu braku zawodnika na zmianę. Po kilku minutach przegrywamy 2:0 po indywidualnej akcji zawodnika i błędzie przy wybiciu piłki przez Krzyśka. Od tego momentu nasi nie mieli już nic do stracenia i ruszyli na bramkę rywala. Sygnał do ataku dał Kuliga, ale jego uderzenie z dystansu w dobrym stylu sparował na rożnego bramkarz. Kilkanaście minut później miejscowi po kontrze zdobywają trzeciego gola i niewiele później czwartego i zamykają rywalizację w tym meczu. Mimo to nasi zawodnicy szukali gola przynajmniej honorowego. Swoje okazje miał Jarek i Maks, ale zabrakło zimnej krwi na wykończenie tych akcji. W ostatnich minutach zawodnik Wietrzna w łatwy sposób ogrywa Bąka, wystawia koledze i mieliśmy 5:0. Kilka minut później sędzia zakończył spotkanie.
Po takim meczu nasuwa się tylko - wstyd i kompromitacja. Nasi zawodnicy zagrali fatalnie, a momentami wręcz żenująco. Nieodpowiedzialnie również zachował się trener, który pozwolił na grę w juniorach kilku zawodnikom, a później znów musieliśmy grać w dziesięciu. Z plusów to tylko powrót Kuligi, który dał dobrą zmianę. Teraz przerwa świąteczna i do gry wracamy dopiero 27 kwietnia. Jak widać jest sporo czasu żeby wyciągnąć wnioski z tego meczu i z Pustynami zaprezentować się o wiele wiele lepiej. Czy to się uda? Przekonamy się wkrótce.