- autor: cris77, 2012-09-23 18:00
-
Dziś tj. 23 września LKS Lubatowa rozegrał ósmą kolejką spotkań o mistrzostwo klasy B. Po raz kolejny nie potrafimy wygrać na własnym stadionie z Dębowcem, ulegając dzisiejszemu rywalowi 2:3.
["info w zakładce "więcej"]
Pierwsza część gry była wyrównana, dużo walki i okazji strzeleckich mogło się podobać licznie zgromadzonym kibicom. Niestety to przyjezdni pierwsi strzelają bramkę - wrzutka z bocznego sektora boiska i precyzyjny strzał głową jednego z zawodników Dębowca. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. Faul w polu karnym na Grześku Bąku, strzałem z jedenastu metrów pewnie wykorzystał Jarek Zygmunt. Jednak co szybko zdobyliśmy to i też szybko straciliśmy. Błąd przy stałym fragmencie gry naszego bramkarza do spółki ze stoperem wykorzystuje napastnik Dębowczanki i przegrywamy 1:2. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa będzie na korzyść gości, długie zagranie Melka Murdzka wykorzystuje pięknym strzałem w samo okienko bramki Dębowca Tomek Kania i do przerwy mieliśmy remis.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli przyjezdni i przy odrobinie szczęścia zaaplikowali nam trzecią bramkę. Wrzutka z "wolnego" mija wszystkich w polu karnym i kiedy wydawało się, że piłka wyjdzie za końcową linie, jeden z zawodników Dębowca wyrasta jak z podziemi i pakuje piłkę do bramki brzuchem. W 55 minucie na placu gry pojawił się jedyny zmiennik w dzisiejszym dniu, a mianowicie Krzysiek Szczepaniak. Gra z przodu nieco się ożywiła, ale brakowało tego ostatniego podania. Lubatowa miała przewagę,ale nic z tego nie wynikało. Goście ograniczali się jedynie do kontr. Losy meczu mógł zmienić Grzesiek Zygmunt, ale jego strzał w pięknym stylu obronił doświadczony bramkarza Dębowczanki. Do końca spotkania nie udało się po raz trzeci doprowadzić do wyrównania i druga porażka z rzędu stała się faktem.
Podsumowując dzisiejszy pojedynek mogliśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale jak to bywa po raz kolejny z boiska schodzimy pokonani. Niestety po raz kolejny do meczu przystępujemy w bardzo okrojonym składzie, a fakt jednego zawodnika na zmianę trzeba zostawić bez komentarza. Teraz przed nami kolejny ciężki mecz. W następną niedzielę jedziemy do Hankówki, która w ligowej tabeli ma tyle samo punktów co my. Chyba nikomu nie trzeba mówić, że będzie to spotkanie za 6 punktów. Liczymy w końcu, że Lubatowa się przełamie i zdobędzie cenne punkty.